Borelioza to STRASZNA LEKCJA ŻYCIA


Drogi Bliski,

Pytasz jak to jest mieć ból ciała i duszy?
Jak mogę Tobie odpowiedzieć, jeśli znasz tylko ułamki tych uczuć? Jak pytam?!
W jaki sposób opisać miesiące cierpienia i to co się dzieje z człowiekiem po takim czasie udręki?

Może wydaje się, że skoro chodzę, jeżdżę do pracy, czasami mam kilka lepszych godzin to oznacza, że nie jest to takie straszne. Może myślisz, że przesadnym jest co staram się komunikować. Dla spokoju swojego sumienia myślisz, że trochę  wyolbrzymiam? Rozczaruję Cię, jest gorzej niż to opisuje. Nie chcę mówić najgorszych rzeczy, które dotykają mnie od wielu miesięcy. To już rok i 3 miesiące mojego cierpienia. Nie ma możliwości, by wziąć od tego wolne. Nie ma gwarancji, że wyzdrowieje. W zasadzie nie wiem jakiej pomocy potrzebuję, jest tego tak wiele, ja tak bardzo chcę żyć chociaż w połowie jak dawniej. Myślisz, że ja nie mam dość? Wybór mam ograniczony do zera. Walka lub poddanie się.


I nie jest tak, że tego nie widać, patrz na te drobiazgi.

Moje dłonie bez zdobionych paznokci, ścięte do minimum, łamliwe pozostałości kobiecości.
Spuchnięte oczy od nieprzespanych nocy.
Paragony. Nie te dawne po butach, sukienkach, kursie tańca czy kinie.
Tak! Chodzi o te za leki, badania, terapie.
Utracone kosmyki włosów plątające się po łazience I choć zniosłam już ich tak wiele, wciąż boje się każdego kolejnego dnia. Bardzo!
Zmęczone płaczem oczy,
Wszędzie pełno leków, ziól,  suplementów, a moje ciało nie chce już tego przyjmować. Nie czuje działania, ale przecież mówią że może wyleczyć.

Chcę znowu spać spokojnie, chcę by mój ból zniknął, chce to przejść.
I co najsmutniejsze, nie mogę nic z tym zrobić odkąd zmagam się z tą piekielną chorobą.

Widzę rodziny i związki, które stają do walki.
Widzę izolację i niezrozumienie.
Widzę tragedie matek z dziećmi.
To jest ciężka próba dla nas wszystkich.
Modle się, by pod jej koniec czekało nas szczęśliwe życie- w zdrowiu.





Lekarze nie uznają naszej choroby. Leczymy się tylko u kilku specjalistów, którzy sami przeszli przez te piekło i dzięki temu zdobyli kwalifikacje do leczenia tej choroby poza granicami Polski. Robią to ryzykując własne prawo do wykonywania zawodu. My pacjenci i nasi lekarze jesteśmy poza systemem. Bez prawa do darmowego leczenia, bez prawa do zwolnienia zdrowotnego- jesteśmy odrzuceni. Są nas już setki tysięcy, jednak wciąż to za mało by żeby zająć się tą cichą epidemią. Wstyd mi za nasz kraj, za nasz system zdrowia, za każdego lekarza, który nie próbuje zrozumieć, że ta choroba jest groźna, że ta choroba jest śmiertelna.


Komentarze

Popularne posty