LEPSZY DZIEŃ

Są też dni lepsze.

W takich się nie pisze, bo starasz się nadrobić kilometry zaległości z czasu, kiedy byłaś odcięta przez dolegliwości. Po drugie nie chcesz myśleć o chorobie w momencie, gdy masz swoją chwilę "prawie zdrowia".

Było już ich wiele. Na początku myślałam, że to przechodzi i przy każdym pogorszeniu czułam się zawiedziona. Dziś wiem, że to część choroby.

Kiedyś tak będzie zawsze, ale chyba jeszcze za wcześnie.
Będę walczyć, będę czekać, bo szalenie kocham życie.

Dziś staram się praktykować uważność. Żyć tu i teraz. Zbierać siły.

W piątek ruszam na urlop. Wiem, że nie mam sił i jestem chora. Jednak to będzie długa przygoda, nie odkładam życia na później. Na czas po niej. On może nigdy nie nastąpić.



Krakowskie Przedmieście- Manifestacja Lyme

Komentarze

Popularne posty