W towarzystwie clindy i makromaxu

Zestaw na babesie zafundował mi ból.
Obecnie mam (mino, biseptol, macromax, clindamycynę i makromax), niedługo wkracza arteminisin. Zaczynam od SOD z orzechem włoskim. Zobaczymy jak się spisze.

Jak do tej pory najbardziej dokuczały mi ciężkie do znoszenia stany emocjonalne. Te bólowe były epizodyczne, o znacznie mniejszym nasileniu.

Teraz boli prawie bez przerwy.
Zaczęło się po 2 tygodniach na nowym zestawie na babesie. Wskazuje to na hrx, ale jak już doskonale sie o tym przekonałam nie ma w leczeniu rzeczy pewnych. Dosłownie rozrywa mi szyje, biodra, barki, kostki, nadgarski.  Chodzę napięta jak struna.

Do tego co drugi dzień "głupi jaś". Wrażenie jakbym była otumaniona, zawieszona, a towarzyszy temu lekki niepokój.Pamięć dalej szwankuje. Nie pamiętam rzeczy, które robiłam przed chwilą. Ciągle coś gubię. Niestety funkcje poznawcze w czasie "głupiego jasia" są znacząco osłabione. Przekręcam wyrazy, brakuje mi słów,  leży stylistyka, jak ja się cieszę że skończyłam studia zanim to się zaczęło.

Są też sukcesy. Na tą chwile nie mam silnych depresji, bywa że mam kilka godzin całkowitego ustąpienia objawów.

Luby miał się ostatnio dużo słabiej. Człowieka, który zasypiał zawsze prawie na zawołanie nawiedziła bezsenność. Do tego ból szyi, stóp, światłowstręt, plamy w polu widzenia. Jest słabo. Nie tak miało być.

Żeby pokazać jak wygląda problem dodam, ze nie pamiętam już co napisałam powyżej. Musiałabym ponownie przeczytać swój własny tekst. :-P


Koniec listopada spędziliśmy w Wiśle.
Wspinałam się na Baranią górę. Jednego dnia nie byłam w stanie ze względu na bóle, ale kolejnego udało się wejść i zejść. Załączam widok z kawiarenki nieopodal Rezydencji Prezydenta RP.

 Te drobne wyjazdy przełamują stan zawieszenia w chorobie. Pozwalają uśmierzyć tęsknotę za życiem, które zdaje Ci się dziać zawsze obok Ciebie.Nie doświadczasz ich w pełni, ale nie zawieszasz życia na moment w którym będziesz zdrowy,gdyż on może przyjść bardzo późno, albo wcale.

Komentarze

Popularne posty